Przyszłość ukraińskiego klubu Barkom Każany Lwów w PlusLidze wciąż niepewna

W kontekście debaty dotyczącej obecności ukraińskiej drużyny Barkom Każany Lwów w PlusLidze, Paweł Zagumny, udzielając wywiadu dla Polsatu Sport, podkreślił, że nie można pozwolić na uczestnictwo drużyny ze Lwowa kosztem polskich zespołów. Wydaje się, że dyskusja na ten temat staje się coraz bardziej intensywna.

W ostatni wtorek, 28 listopada, prezesi klubów PlusLigi zebrali się na specjalnym spotkaniu. W wyniku tajnego głosowania większość z nich zdecydowała o zmniejszeniu liczby zespołów rywalizujących o tytuł mistrza Polski z 16 do 14.

Decyzja ta rzuciła cień niepewności na przyszłość ukraińskiego zespołu Barkom Każany Lwów w polskiej lidze. Kontrowersyjna kwestia była omawiana podczas programu #7Strefa na antenie Polsatu Sport.

Paweł Zagumny, były reprezentant Polski i obecny prezes Enea Czarnych Radom, przyznał, że decyzje dotyczące zmniejszenia liczby klubów były różne w zależności od pozycji klubów w lidze. Kluby z górnej części ligi, w której „Czub” ma kadrowiczów, głosowały za redukcją, podczas gdy kluby z dolnej części ligi chciały utrzymania 16 zespołów, dbając o swoje interesy.

Zagumny przyznał również, że decyzja była trudna do podjęcia ze względu na brak pełnej świadomości wszystkich faktów. Istotną niewiadomą było przede wszystkim pytanie o status ukraińskiego zespołu. Zagumny przyznał: „Nie mogliśmy stwierdzić, które drużyny będą degradowane. Czy to dotknie dwie czy trzy polskie drużyny, czy też Barkom Każany Lwów.”