W piątkowy poranek Iran stał się miejscem serii eksplozji. Izrael wydaje się być autorem tych działań, jednak nie wyrządził znaczących szkód. W związku z tym powstają pytania, czy było to działanie o charakterze tylko symbolicznym, mającym na celu demonstrowanie potęgi militarnych sił pod wodzą Benjamina Netanjahu?
Eksplozje miały miejsce w rejonie bazy wojskowej lotnictwa w Isfahanie. Według informacji przekazanych przez irańskie władze, udało im się zestrzelić kilka dronów.
Dr Tomasz Słupik, politolog gościnnie występujący na antenie Radia Katowice, ocenił skalę izraelskiej interwencji jako niższą od oczekiwanej.
Jest również kwestia rozmów na temat unikania eskalacji konfliktu. Wydaje się to sugerować, że choć Izrael zdecydował się na działanie, nie ma ono charakteru symbolicznego. Jednakże ani jedna ani druga strona nie wydaje się skora do zaostrzenia sytuacji – dodał.
Destabilizacja na Bliskim Wschodzie jest kwestią niekorzystną dla Stanów Zjednoczonych z wielu powodów, stwierdził politolog z Uniwersytetu Śląskiego.
Zbliżają się wybory prezydenckie w USA. Wydaje się, że Joe Biden i jego ekipa nie są zainteresowani w eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie. USA mogłyby bowiem zostać wplątane w potencjalne starcia – podsumował dr Słupik.