Podczas niedawnego wystąpienia w Teatrze Muzycznym Roma w stolicy Polski, Maryla Rodowicz wywołała falę emocji. Znana piosenkarka, nie mogąc opuścić sceny z powodu entuzjazmu zgromadzonej publiczności, doszła do wniosku, że nie jest w stanie powstrzymać łez. W tym wyjątkowym momencie skierowała swe słowa do swojego syna. Czego dokładnie dotyczyły jej słowa?
Bez wątpienia Maryla Rodowicz to osobowość sceny muzycznej, która od wielu lat regularnie pojawia się na koncertach i nie pozwala sobie na długie przerwy. Dla niejednego miłośnika muzyki rozrywkowej brak jej na ważnych wydarzeniach muzycznych byłby nie do zaakceptowania.
Artystka miała okazję zaśpiewać dla publiczności 15 stycznia, kiedy to zaprezentowała swój talent na scenie teatru muzycznego Roma w Warszawie jako część trasy koncertowej „Małgośka Forever”. Podczas tego wieczoru dała publiczności możliwość wysłuchania jej najbardziej rozpoznawalnych hitów w aranżacji akustycznej. Reakcje od zgromadzonych widzów były niezwykle pozytywne.
Maryla Rodowicz została poruszona do łez na scenie. Wspomina o swoim synu
Gdy zaczęła śpiewać „Rozmowę przez ocean”, emocje zalały ją do tego stopnia, że łzy zaczęły płynąć z jej oczu. Zaledwie niewielu fanów zdaje sobie sprawę, że ten utwór powstał po zerwaniu z jej wielką miłością, Krzysztofem Jasińskim, ojcem jej dwojga dzieci.
– Przepraszam, jestem poruszona. Aktor rzekomo nie powinien okazywać emocji, to publiczność powinna się wzruszać. U mnie sytuacja wygląda inaczej. Czy wy też jesteście poruszeni? – zapytała artystka.
Potem dodała, że jej syn jest obecny na koncercie, mówiąc cicho, że nie będzie już płakać. Po tych słowach sięgnęła po gitarę i rozpoczęła następny utwór.