Według stowarzyszeń reprezentujących polskich filmowców, brak implementacji regulacji streamingu zalecanych przez Unię Europejską powoduje straty szacowane na 30-40 mln zł rocznie. Informacje te ukazały się w poniedziałkowej edycji dziennika „Puls Biznesu”.
Sprawa dotyczy wprowadzenia do krajowego systemu prawnego przepisów dyrektywy unijnej dotyczącej praw autorskich i praw pokrewnych na jednolitym rynku cyfrowym, którą przyjęto w kwietniu 2019 roku. Jak donosi „Puls Biznesu”, Polska nie zdołała zaimplementować tych przepisów w ciągu dwóch lat wymaganych przez UE. Projekt ustawy przygotowany przez Ministerstwo Kultury, nakładający na platformy streamingowe obowiązek wynagradzania twórców za udostępnianie ich dzieł w sieci, zatrzymał się po procesie konsultacji społecznych.
Stowarzyszenie zarządzające prawami filmowców twierdzi, że serwisy streamingowe – zarówno zagraniczne, jak i krajowe – powinny wypłacać twórcom około 30-40 mln zł rocznie za udostępnianie ich prac. Największą część tej sumy, jako najpopularniejsza platforma w Polsce, miałby pokryć Netflix.
„Wyczekujemy decyzji nowego rządu. Mamy nadzieję, że zostaną spełnione obietnice priorytetowego potraktowania tego tematu. Regulacja płatności od serwisów streamingowych to kwestia, która zjednuje całe środowisko filmowe – reżyserów, scenarzystów, operatorów, aktorów i producentów, którzy często mają różne interesy od reszty branży. Polska jest ostatnim krajem, który nie zaimplementował dyrektywy, a kary nakładane za to przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wynoszą już 12 milionów euro” – stwierdził dyrektor Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych (ZAPA), Dominik Skoczek, cytowany przez „PB”. (PAP)